czwartek, 27 listopada 2014

066. Jesienne miłości.

Cześć! Znów znikłam na dwa miesiące. Tak to już bywa. Zupełnie odzwyczaiłam się od cięcia i klejenia papierów, ale zanim sobie przypomnę, co i jak, chciałam pokazać Wam jesienny exploding box, który zrobiłam dla pary młodej. Kolory są, co prawda, mało ślubne, ale ileż można taplać się w bieli, ecru, koronce i wszystkich innych taftach... ;)

Hi! Again, I was gone for two months. It happens, so be it. I forgot a little bit how to cut and glue papers together and as I’ll to remember that, I wanted to show you an autumn exploding box, which I did for newlyweds. The colours are in fact not much of wedding-style, but I get sick thinking about white, ecru, lase and other taffetas... ;)


Państwo młodzi są ogromnymi miłośnikami grzybobrania, więc chwyciłam za szydełko.

The newlyweds are big fans of mushroom picking, so I crocheted some shrooms ;)


Jak Wam się podoba? :)

How do you like it? :)


Jesteście tam jeszcze? :D

Still with me? :D


Miłego wieczoru! ♥♥♥

Have a nice evening! ♥♥♥


3 komentarze:

  1. Nie lubię grzybów, ale Twoje to słodziaki :) Super pomysł na ślubne pudełko z charakterem :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Państwo Młodzi na pewno byli pod wrażeniem, rzadko kto wychyla się poza "białe, ecru, koronki"... a jeśli grzyby to ich miłość, cóż serce nie sługa :)

    OdpowiedzUsuń