niedziela, 19 stycznia 2014

041. Pomarańczowy fiolet - tag.

Minionego tygodnia na pewno nie będę wspominać jako najlepszego tygodnia w moim życiu. Ba! Nie będzie on nawet w pierwszej setce... Myślę, że szary koniec to odpowiednie miejsce. Chociaż i to może za wysoko. Zaczęło się poniedziałkiem (ach, tak, poniedziałki, to dni, które powinno się przesypiać), kiedy zerwałam się z łóżka o jakiejś pogańskiej porze, przypomniawszy sobie, że nie skończyłam przygotowywać prezentacji na wykład. A studenci potrafią być tacy okrutni...;) Na poniedziałku tydzień się jednak nie zakończył (a powinien). Nadeszło widmo deadline’ów, poprawiania obcych artykułów do obcych książek i przygotowywania kolejnego wykładu (bo przecież koniec semestru i trzeba wszystko nadrobić). A no tak. I jeszcze ząb. Jeżeli na świecie powstanie kiedyś lista ludzi, którzy najbardziej boją się dentystów, to, nieskromnie mówiąc, znajdę się w czołówce. Ha. Celowałabym nawet w pierwszą dziesiątkę. Na fotelu dentystycznym prawie zemdlałam (plus jest taki, że można w moim przypadku zaoszczędzić na znieczuleniu ;D), chociaż pani stomatolog robiła co w swojej mocy, żeby sprawiać wrażenie miłej i pomocnej. Nie żebym miała już swoje lata i była dorosłym (i odpowiedzialnym) człowiekiem. Na dentystę reaguję instynktem pierwotnym. Żeby dopełnić radości, całą sobotę przeleżałam w łóżku z temperaturą i bólem wszystkiego. Także trzeci tydzień stycznia 2014 wykreślam z pamięci. Raz i na zawsze ;)

Wbrew wszystkiemu, udało mi się zrobić wczoraj (tak, w łóżku) ekspresowy tag. Inspirowany z jednej strony tym cudem znalezionym na Etsy...

source

Z drugiej zaś strony kolorystyką zaproponowaną starym wyzwaniem na PWC, które bardzo mi się podobało, ale jak zwykle nie wyrobiłam się na czas. Just being me ;)


Miałam na zbyciu akurat kawowe zdjęcie, które wywołałam dawno temu w trawie i nie miałam do końca pomysłu, co z nim zrobić. Ale oto zostały mi jeszcze fioletowo-rude ścinki z kartek, więc zabrałam się do roboty. Nadal trochę nie odnajduję się w tagach ;)


Miłej niedzieli! :)


2 komentarze: