Czyli co by było, gdybym
tak narysowała wpis. Inspiracją były oczywiście genialne prace Andrei Joseph, o
której przypomniała mi ostatnio na swoim blogu Anniko. W moim wykonaniu wyszło nieco bardziej
topornie, ale i tak jestem zadowolona z efektu. Uff... Przynajmniej mój journal
troszeczkę odetchnie, bo jak dotąd większość prac miała zdecydowanie za dużo
warstw ;) Wiem, że niebieski jest wyjątkowo mało wiosenny (a wiosna musi być blisko,
skoro nawet taki zmarzluch jak ja człapie już po mieście bez kurtki), ale
najpierw narysowałam bez przekonania sam napis pierwszymi lepszymi mazakami i
ostatecznie postanowiłam pozostać już w tych klimatach ;) Co o tym sądzicie? :)
Zdjęcie wyszło jak wyszło,
bo nasze mieszkanie jest mało słoneczne i naprawdę nie zdajecie sobie sprawy
jakie akrobacje muszę czasami odstawiać, żeby sfotografować pracę...;P (Moje
nieudolne nadanie trójwymiarowości widać lepiej na czarno-białym zdjęciu :D).
A w ogóle to jestem z
siebie niezmiernie dumna, bo wreszcie ruszyłam swoje cztery litery, żeby
odebrać zdjęcia, które zamówiłam. <aplauz
z taśmy> Co prawda, kolory niejednokrotnie pozostawiają wiele do
życzenia, ale przynajmniej będzie co scrapować! Hurra! <podwija rękawy>
genialny wpis! :)
OdpowiedzUsuńObłędny :D I uważam, że niebieski (taki) jest wiosenny - niebo za oknem ma teraz właśnie taki kolor :)
OdpowiedzUsuńUważam, że wyszło prześwietnie :D.. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńMy na to, że jak zwykle super ;)
OdpowiedzUsuń