poniedziałek, 3 lutego 2014

045. Hello February!

Kto by pomyślał, że pierwszy miesiąc Nowego Roku minie tak szybko? Na pewno nie ja, bo przecież jestem człowiekiem, który notorycznie cierpi na brak czasu. Jednak, o dziwo, w styczniu udało mi się blogować w miarę systematycznie i to więcej niż jeden wpis na tydzień! Hurra! Jedno z postanowień zostało spełnione. Teraz tylko wypada nie wypaść z rytmu przez najbliższe 11 miesięcy ;) Oczywiście nie wszystko prezentuje się aż tak kolorowo, gdyż pomimo sterty wydrukowanych zdjęć i przygotowanych papierów, zalegam z PL... Jednocześnie nie opuszcza mnie nadzieja, że Poczta Polska może jednak nie zawali sprawy. (A zawala już z 1,5 tygodnia...) Dziwnie tak zaczynać roczny projekt od miesięcznego poślizgu. Ale nie takie rzeczy...


Dzisiaj chciałam Wam pokazać dwie prace – „bałaganiarski”, art-journalowy wpis oraz dwie pierwsze strony z journalu na comiesięczne postanowienia. Zainspirowała mnie Antilight swoim genialnym pomysłem na „zestaw planowania” ;) Może takie „małe kroczki” łatwiej będzie mi zrealizować niż wielkie postanowienia noworoczne, które w moim przypadku są przeważnie odkładane w niepamięć.


...właśnie do mnie dotarło, że od 2 tygodni nie zajrzałam do kalendarza, który miał mi pomóc ogarnąć życie.


Lutowy wpis art-journalowy, jak to w moim przypadku, wykonałam na kopercie. To chyba moja ulubiona baza na większość prac craftowych :)


Jak widzicie, koperty posłużyły mi też do zrobienia małego zeszytu na comiesięczne postanowienia ;) Mam już, co prawda, plany na luty, ale zastanawiam się jeszcze nad ozdobieniem okładki, dlatego nie pokazuję Wam tego w pełnej okazałości ;)



A Wy co planujecie na ten miesiąc?


1 komentarz:

  1. uff, nadrabiam zaległości blogowe
    a tu nadal tak bardzo kraftowo i po twojemu :)
    a jak następnym razem będziesz się wybierać do paryża, to daj znać :)

    OdpowiedzUsuń