Dobra, dobra. Zdjęcia
robiłam w pośpiechu, susząc w międzyczasie włosy, pakując torebkę i robiąc
makijaż. Musicie mi wybaczyć ;)
Jak minął Wam ostatni
tydzień? Ja praktycznie na nic nie miałam czasu, bo do Krakowa nazjeżdżała się
masa moich znajomych i z każdym trzeba było skoczyć na
kawkę/herbatkę/piwko/film ;) Nie powiem, trochę odpoczęłam ;)
Ale jestem też troszkę do
tyłu z PL. Dziś tydzień numer sześć – robiony trochę na szybko, ale z wizją
użycia ograniczonej liczby kolorów. Co Wy na to?
Miłego dnia!
och, zazdroszczę biegu... mnie kapie minuta za minutą w niemowlęcym kieraciku. Kupka, mleko, pielucha... uśmiech :) o tym nie da się napisać historii. a może tylko nie wystarcza mi wyobraźni ;) trzymam kciuki za wytrwałość i systematyczne uzupełnianie pamiętnika.
OdpowiedzUsuńi nominacja ode mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://scrap-pracownia.blogspot.com/2014/03/liebster-blog.html