Cześć! Jak mija Wam
pierwszy dzień długiego weekendu? Udało Wam się gdzieś wyjechać czy może
siedzicie w domu tak jak ja? (Rany, mam tylko nadzieję, że Kraków nie będzie
oblegany przez turystów...). W sumie chętnie bym gdzieś się wybrała, bo pogoda
jest przecudna, ale skończy się chyba na rowerowej przejażdżce. Może do Tyńca?
:)
Hello! How’s your first day of Spring Break? Did you
managed to go somewhere or have you chosen to stay at home like me? (Wow, I
hope that Cracow would not be flooded with tourists...). Actually, I’d really
love to go somewhere, cause weather is so beautiful, but I guess I’ll just take
a bike trip. To Tyniec maybe? :)
Wczoraj, w natłoku zajęć i
sprzątania, udało mi się znaleźć trochę wolnego czasu, żeby po pierwsze wybrać
się do kina na Kapitana Amerykę (tak, tak, wstyd przyznać, ale zdarza mi się
chodzić na tego typu filmy), a po drugie – zrobić LO. Co przypomina mi, że
należałoby zainwestować w segregator, żeby to wszystko się nie kurzyło ;) Już
od dłuższego czasu, podglądając różne blogi, strasznie spodobały mi się takie
jasne, przejrzyste i pastelowe prace, ale będąc przyzwyczajona do moich
brudnych, chaotycznych i zaciapcianych rozkładówek, jakoś trudno było mi
się przestawić. Tak jak kiedyś przerażały mnie duże, kolorowe 30x30 cm, teraz
czułam lęk przed białą kartką. Z pomocą przyszedł zestaw z Polish Kit Project –
trochę pastelowy, trochę marzycielski. Głównie beże i róże, ale... Całość
przyszła w cudownej bibułce w zjawiskowo niebieskim kolorze, w której po prostu
się zakochałam i tym samym postanowiłam „zrecyclować”. (Swoją drogą, dziwi mnie
niezmiernie, że mało kto wpadł na ten pomysł...;)).
Yesterday, apart from housework and other work I had
to do, I somehow managed to find a bit of free time to 1. go to the cinema to
see Capitan America (yes, yes, I happen to watch such movies), and 2. – make a
LO. Which reminds me that I should really invest into binder ;) For quite a long
time, I’ve been falling for bright, clear and pastel layouts, but being used to
my scruffy, chaotic and oversplashed works, it was hard to switch. As big, colourful
30x30cm LOs had once scared me, now I had a fear for white paper. Thanks for
Polish Kit Project, I eventually tried. April Kit was mostly in beige and pink,
but it was wrapped in lovely tissue (?) of dreamlike blue colour and I couldn’t
resist to recycle it ;)
I tak właśnie powstało moje
pierwsze pastelowe LO z cupcakiem :) Ta-daaah!
And that’s how my first pastel LO ‘happened’ ;)
Co o tym sądzicie?
Miłego dnia! ♥♥♥
Have a nice day! ♥♥♥
Have a nice day! ♥♥♥
A mówiłam, ze wpadnę na długi weekend, ale nie chciałaś ;p
OdpowiedzUsuńNo i znowu nie miałam okazji zjeść twoich cupcake'ów, bu. :( A smaka mi narobiłaś tym LO...
Jeszcze będzie okazja ;) Cupcakes nie uciekną ;)
UsuńNo pięknie, ja też ciągle czekam na te smakowite babeczki. Fajne LO.
OdpowiedzUsuńDałabym M% na drogę jak będzie wracać, ale nie wiem czy wraz z kremem dojechałyby w sposób nienaruszony ;)
UsuńPodejrzewam, że to nie trudy podróży naruszyłyby krem i całą resztę...
Usuń