czwartek, 1 maja 2014

059. LO: Cupcake.

Cześć! Jak mija Wam pierwszy dzień długiego weekendu? Udało Wam się gdzieś wyjechać czy może siedzicie w domu tak jak ja? (Rany, mam tylko nadzieję, że Kraków nie będzie oblegany przez turystów...). W sumie chętnie bym gdzieś się wybrała, bo pogoda jest przecudna, ale skończy się chyba na rowerowej przejażdżce. Może do Tyńca? :)


Hello! How’s your first day of Spring Break? Did you managed to go somewhere or have you chosen to stay at home like me? (Wow, I hope that Cracow would not be flooded with tourists...). Actually, I’d really love to go somewhere, cause weather is so beautiful, but I guess I’ll just take a bike trip. To Tyniec maybe? :)

Wczoraj, w natłoku zajęć i sprzątania, udało mi się znaleźć trochę wolnego czasu, żeby po pierwsze wybrać się do kina na Kapitana Amerykę (tak, tak, wstyd przyznać, ale zdarza mi się chodzić na tego typu filmy), a po drugie – zrobić LO. Co przypomina mi, że należałoby zainwestować w segregator, żeby to wszystko się nie kurzyło ;) Już od dłuższego czasu, podglądając różne blogi, strasznie spodobały mi się takie jasne, przejrzyste i pastelowe prace, ale będąc przyzwyczajona do moich brudnych, chaotycznych i zaciapcianych rozkładówek, jakoś trudno było mi się przestawić. Tak jak kiedyś przerażały mnie duże, kolorowe 30x30 cm, teraz czułam lęk przed białą kartką. Z pomocą przyszedł zestaw z Polish Kit Project – trochę pastelowy, trochę marzycielski. Głównie beże i róże, ale... Całość przyszła w cudownej bibułce w zjawiskowo niebieskim kolorze, w której po prostu się zakochałam i tym samym postanowiłam „zrecyclować”. (Swoją drogą, dziwi mnie niezmiernie, że mało kto wpadł na ten pomysł...;)).


Yesterday, apart from housework and other work I had to do, I somehow managed to find a bit of free time to 1. go to the cinema to see Capitan America (yes, yes, I happen to watch such movies), and 2. – make a LO. Which reminds me that I should really invest into binder ;) For quite a long time, I’ve been falling for bright, clear and pastel layouts, but being used to my scruffy, chaotic and oversplashed works, it was hard to switch. As big, colourful 30x30cm LOs had once scared me, now I had a fear for white paper. Thanks for Polish Kit Project, I eventually tried. April Kit was mostly in beige and pink, but it was wrapped in lovely tissue (?) of dreamlike blue colour and I couldn’t resist to recycle it ;)


I tak właśnie powstało moje pierwsze pastelowe LO z cupcakiem :) Ta-daaah!


And that’s how my first pastel LO ‘happened’ ;)



Co o tym sądzicie?

Miłego dnia! 

Have a nice day! 


5 komentarzy:

  1. A mówiłam, ze wpadnę na długi weekend, ale nie chciałaś ;p
    No i znowu nie miałam okazji zjeść twoich cupcake'ów, bu. :( A smaka mi narobiłaś tym LO...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze będzie okazja ;) Cupcakes nie uciekną ;)

      Usuń
  2. No pięknie, ja też ciągle czekam na te smakowite babeczki. Fajne LO.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałabym M% na drogę jak będzie wracać, ale nie wiem czy wraz z kremem dojechałyby w sposób nienaruszony ;)

      Usuń
    2. Podejrzewam, że to nie trudy podróży naruszyłyby krem i całą resztę...

      Usuń