...i inne tego typu hasła
na światowy dzień walenia tynków ;)
HA! Zdałam historię Indii!
Rany-boskie-jestem-kioskiem. A wczoraj w nocy oczy wychodziły mi z orbit, kiedy
zmuszałam mój mózg do rozróżniania Ćaluków, Ćolów i Ćerów. I Śatiawaków. I
Kuszanów. I każdej innej szalonej indyjskiej dynastii wieków średnich.
Odzwyczaiłam się od egzaminów przez ostatnie lata, oj odzwyczaiłam ;P Ale... do
rzeczy... ;)
Ostatnio miłość i cukier
bombarduje. Bombardują też kartki walentynkowe. Dlatego też i ja postanowiłam
się za to zabrać. Zaczęłam, o dziwo, od haseł, bo ileż razy można wyklejać to
samo love na kartkach. Nie wiem jak
Wam, ale mnie się już nudzi po trzeciej kartce ;) Tak właśnie powstały trzy
poniższe prace, ale mam jeszcze kilka pomysłów na walentynkowe tagi... Więc
niebawem... ;)
Pierwszą kartkę chciałabym
zgłosić na Wyzwanie Rapakivi :)
A wszystkie trzy razem na
Wyzwanie Papeterii :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz