...darling. (Oczywiście Incepcja.) Dzisiaj kolejny wpis
art-journalowy :) Tym razem zrezygnowałam z scrapbookowego wycinania i klejenia
papierów na rzecz farb i markerów ;) Jak pewnie się domyślacie, najpierw
obkleiłam pracę taśmą malarską, dzięki czemu nic mi się nie rozpaćkało poza
ramkę, nad którą później znęcałam się z pomocą moich ulubionych markerów ZIG Art & Graphic Twin. Moim
skromnym zdaniem, można dzięki nim osiągnąć sto razy lepsze efekty niż
promarkerami (chociaż tutaj posłużyły mi jedynie do robienia szalonych
szlaczków) :) Jedynym mankamentem może być to, że nie są odporne na wodę, ale
mnie to zupełnie nie przeszkadza. Wielkie literki, których tutaj użyłam, to nic
innego jak czcionka Bohemian Typewriter (można ja ściągnąć tu: [klik!])
wydrukowana na czarno-białej drukarce, powycinana i zachlapana kilkakrotnie
kawą ;)
Strasznie spodobały mi się
tutaj efekty farbowania papieru i zastanawiam się czy po prostu nie zacząć sobie
przygotowywać w ten sposób baz dla wielkich LO, bo jak już pewnie wspominałam,
strasznie szkoda mi na to papierów ;)
Z innej beczki – ostatnio wreszcie
się przemogłam i założyłam sobie konto na Pinterest ;) (Instagramowi nadal nie
uległam, chociaż jest to głównie spowodowane faktem, że tnie mi się na
telefonie, więc do szybkiej edycji zdjęć używam raczej Aviary, który ma
zdecydowanie więcej przyjemnym funkcji). Hurra! Kolejne słabe wytłumaczenie dla
marnowania czasu! Jest momentami tak pochłaniające, że zamiast samemu coś
zrobić, to człowiek zachwyca się nad milionem inspiracji ;) Z drugiej strony
zmobilizowało mnie to na powrót do tworzenia projektów tatuaży... Naprawdę, ale
to naprawdę wypadałoby się w końcu spiąć i skończyć portfolio. Tutaj taki mały glimpse tego, jak zdarza mi się
bazgrolić długopisami, kiedy mam zdecydowanie za dużo czasu ;)
I w sumie tyle na dzisiaj.
Wracam do pracy właściwej ;) Pozdrowienia!
Każdy detalik cudny, a najbardziej to zawijaski mi się podobają ;) Z pinterestem mam podobny problem, że jak już zasiądę to ciągle jeszcze coś mam do kliknięcia i nie umiem się odkleić :)
OdpowiedzUsuńHa! Dzięki :) Widzę, że to nie tylko mój problem ;)
Usuńaaa naprawdę sama robiłaś te wzorki? myślałam, że to taki papier! a czym te chlapania są zrobione? strasznie mi się podoba ten wpis!
OdpowiedzUsuńWzorki naprawdę robiłam własnoręcznie ;) biało-różowe ciapki robiłam palcami upaćkanymi w farbach akrylowych, potem dodałam trochę złotej farby, a na koniec pochlapałam tuszem w kolorze sepii i zwykłą kawą rozpuszczalną ;) Cieszę się, że wpis się podoba :) Chyba zacznę więcej maziać niż kleić przy art journalach ;)
Usuńto są akrylówki?! wyglądają jak jakieś mega pro farby :D
UsuńNiet. Myślę, że 4,50 za tubkę nie świadczy specjalnie o ich mega-pro-wspaniałości ;) Oto i ja - wszystko najmniejszym kosztem ;P
Usuńwooow! wstrząsnął mną... tak... podziałał na wyobraźnię :)
OdpowiedzUsuńHurra! :)
UsuńPiękne kolory!
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuń