środa, 12 marca 2014

051. Owl My Gosh!

Każdy z nas zna przynajmniej jedną taką osobę, która ma bzika na punkcie sów. To niesamowite ułatwienie w kwestii prezentów ;) Wiesz, że zawsze trafisz w dziesiątkę. Otóż ostatnio tak się złożyło, że na śmierć zapomniałam o urodzinach mojej dobrej znajomej i musiałam na gwałtu-rety wymyśleć jakąś kartkę lub drobiazg. Oczywiście, padło na sówkę.


Od czasu do czasu zdarza mi się wziąć do ręki szydełko i coś z nim pokombinować. Najczęściej są to jednak różyczki lub inne kwiatki na chałupnicze broszki. Ewentualnie czapki albo szaliki (w zależności od potrzeby i warunków atmosferycznych). Tym razem znalazłam jednak świetny szablon na jednym z blogów, trochę go pozmieniałam i wyszła z tego malutka (4 cm wysokości), całkiem sympatyczna sówka. Sówka, która, co prawda, wygląda jakby właśnie coś wciągnęła, albo wypiła o jedno espresso za dużo, ale nie czepiajmy się szczegółów.

Sowę zapakowałam do małego exploding boxa, którego Wam nie pokażę, bo, niestety, nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ale najważniejsze, że solenizantka była zadowolona. To zdecydowanie mobilizuje, żeby dalej eksperymentować z szydełkiem! Kto wie, może będę sięgać po nie częściej ;)


Szablon, jak już pisałam, nie jest mój, ale znalazłam go na Sidrun – Small Owls. Jeżeli znajdziecie czas, to koniecznie zajrzyjcie, bo dziewczyna robi cuda :)

Miłego dnia! :)

7 komentarzy:

  1. Sówka jest cudowna. Będę musiała odkurzyć szydełko.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudna! mnie też ostatnio dziecię zmobilizowało i machnęłam ślimaczka, ale filcowego :) do szydełka nie mam serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, z filcem to się jeszcze nie bawiłam ;) Muszę kiedyś spróbować! A szydełko jakoś nigdy straszne mi nie było ;)

      Usuń
  3. Naprawdę urocze malęstfo;) :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ma wielkie oczy! Jest rewelacyjna :)

    OdpowiedzUsuń